Sobota upłynęła nam na szyciu nerki. Kornelka siedziała ze mną przy maszynie i nie mogła doczekać się swojej pierwszej saszetki. Radość z jaką czekała moja córeczka motywowała mnie jeszcze bardziej i jeszcze większą przyjemność czerpałam z szycia.
Kiedy tylko dałam jej przymierzyć, nie chciała zdjąć. Nawet do snu wzięła saszetkę zamiast przytulanki :)
Wszystko wykonałam z MINKY, bawełny i filcu. Z filcu zrobiłam ręcznie małą aplikację.
fajny pomysł
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuń